Jestem uzależniona od szydełka i koralików a mój małżonek jeszcze pogłębia mój nałóg.
Gdy ja dziergam, On siedzi i (jak świstak ten co siedział i zawijał papierki) nawleka koraliki na nitkę .
A skoro już mam nawleczone to grzechem by było nie zrobić z tym nic więcej .......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz